Kliknij tutaj --> 🐈⬛ bunt 4 latka w przedszkolu
Najciekawsze gry i zabawy ruchowe w przedszkolu. Wszyscy na pokład. Kubki bez rąk challange. Pas więzi. Niedługo karnawał a to znaczy, że trzeba będzie przygotować wyjątkowe atrakcje dla dzieciaków. Sprawdź zestawienie naszych najciekawszych gier i zabaw karnawałowych dla przedszkolaków.
Jesteś początkującym nauczycielem?Od września pod Twoją opieką będą maluszki?Chcesz swoje starszaki powitać po wakacyjnej przerwie z nowymi zabawami?Ola Niec
Pyskowanie jest zachowaniem normalnym, rozwojowym. Wbrew pozorom nie charakteryzuje ono tylko nastolatków, ale również maluchy. O ile w przypadku “buntu dwulatka” odzywki przybierają postać stanowczego “Nie!”, pyskowanie 5-7-latka jak najbardziej może eskalować do bardziej lub mniej wysublimowanych wyzwisk i oskarżeń. Dzieciaki
Zestaw ćwiczeń jest podzielony na trzy części. 1. Część wstępna - zorganizowanie dzieci. 2. Część główna - intensywność ruchu. 3. Część końcowa - uspokojenie organizmu dziecka. wprowadzenie radosnego nastroju i dobrego samopoczucia. zaspokojanie potrzeby ruchu.
W rozwoju dziecka można zauważyć pewne okresy, gdy jest bardzo grzeczne, gdy się buntuje lub gdy staje się spolegliwe. Duży wpływ na zachowanie mają cechy temperamentu. Te momenty przeplatają się ze sobą i jak szybko przychodzą, tak też szybko potrafią się zacierać. Jeśli dziecko widzi, że każde zaprzeczenie wywiera na ustach
Site De Rencontre Canada Gratuit Non Payant. Czterolatek wchodzi w tak zwane dorosłe życie przedszkolne. Wiele już rozumie, a dodatkowo sfera emocjonalna zaczyna się u niego mocno rozwijać. Skutkuje to trudnym przeżywaniem jakichkolwiek porażek. Jeśli coś nie idzie po jego myśli, może pojawić się płacz i duży stres. Czterolatek uważa, że już jest na tyle duży, że może być samodzielny i sam sobie świetnie ze wszystkim poradzi. Problem pojawia się w momencie, gdy w rzeczywistości dzieje się inaczej. Czterolatek Na moje zajęcia szachowe uczęszczają dzieci mniej więcej od 4 roku życia. Na początku wszyscy się super bawimy, uśmiechy nie schodzą dzieciom z twarzy. Po jakimś jednak czasie zaczynamy rozgrywać partie szachowe i pojawiają się pierwsze porażki. Nie musi to być przegrana partia, wystarczy moment, w którym jedna ze stron straci hetmana (królową, najsilniejszą figurę w szachach). Dziecko to odbiera jako swoją przegraną. I co się wtedy dzieje? Dzieci różnie reagują. Ograniczę się jednak w tym wpisie do zachować 4 latków. Sytuacje, które się pojawiają, to: 1. Nie, królowej nie zbijamy! 2. Trudno, zaraz zbiję Ci Twoją królową albo dotrę pionkiem do końca i ją odzyskam! 3. Łzy w oczach. Sytuacja 2. jest najłatwiejsza – tu nic nie trzeba robić poza pochwaleniem dziecka za jego podejście. Sytuacja 1. i 3. są do siebie podobne – w przypadku pierwszej dziecko nie chce stracić najsilniejszej figury i szuka akceptacji we wprowadzeniu zasady, która wykluczyłaby zbicie najmocniejszej bierki. I nie zdarza się to tylko u dziewczynek, chociaż to właśnie one bardzo utożsamiają się z królową i na szachownicy to ona jest ich reprezentantem. Sytuacja trzecia pojawia się, gdy czterolatek uważa się za najlepszego, a jednak coś nie idzie po jego myśli. Wtedy mogą pojawić się nerwy, niemiłe słowa, np. „Jesteś głupi, nigdy więcej z Tobą już nie zagram!”, „Poproszę mamę, żeby mnie odpisała z zajęć!” Zawsze, jak słyszę słowo „odpisała” to już wiem, co się będzie działo – dzieci w emocjach zapominają o słowie „wypisać” 🙂 Jak sobie z tym radzić? Po pierwsze, trzeba okazać dziecku zrozumienie, być delikatnym, ale i opanowanym. Rozmową jesteśmy w stanie sprawić, żeby emocje u dziecka opadły i żeby zaczęło z nami logicznie rozmawiać. Słowa „Jesteś głupia, nie lubię Cię” wypowiedziała jedna z dziewczynek do swojej najlepszej przyjaciółki z przedszkola w momencie, gdy ta zbiła jej kolejną figurę. Pierwsze co, to popatrzyłam na minę dziewczynki, w kierunku której te słowa były skierowane. Gdy upewniłam się, że wszystko jest ok, to od razu zaczęłam rozmowę z jej koleżanką. Stopniowo emocje zaczęły opadać i już po 2 minutach rozmowy dziewczynka zrozumiała, że tak nie wolno robić, bo słowami skrzywdziła osobę, na której jej zależy. Wystarczyło jej tylko pokazać, że wiem, jak się w tej chwili czuje, że na pewno wypowiedziała słowa, których nie miała na myśli i że pewnie już tego żałuje. Spytałam się też, jak czułaby się, gdyby to jej koleżanka zachowała się w ten sposób. Sytuacja opanowana, dziewczyny przeproszone, pogodzone i podobne zdarzenie u nich nigdy nie miało miejsca. “Poproszę mamę, by mnie odpisała”! Grożenie „odpisaniem” się z zajęć też już kilka razy słyszałam, zawsze w tym samym momencie – przegranej partii. Jak reaguję? Znowu – tłumaczę. Próbuję uzmysłowić dziecku, co się stało, że tak zareagowało. Jeśli samo przyzna, że to przez to, że przegrywało, to już wiem, że jesteśmy o wiele dalej i zaraz sytuacja będzie naprawiona. Często wtedy wyjaśniam, że grając w szachy, ale też i w inne gry, zawsze będą nas spotykać 3 wyniki: zwycięstwo, remis, porażka. Jeśli nie będziesz grał w szachy, to nie przegrasz, ale też nie wygrasz. Nawet Mistrz Świata w szachach przegrywa partie! I rzeczywiście są osoby, które nigdy nie przegrały partii szachowej – te, które nigdy w szachy nie zagrały. Takie wyjaśnienia zazwyczaj starczają. Łzy W jednym przedszkolu na zajęcia szachowe przychodziła grupa 5-6 latków i jeden 4-latek. Dzieci świetnie sobie radzą na zajęciach, większość gra z rodzicami w domu, przez co dużo szybciej się rozwijają i uczą motywów szachowych. Czterolatek niestety nie grał z rodzicami w domu, ale i tak radził sobie dość dobrze. Daleko mu jednak było do poziomu najlepszych dzieci z grupy. Jesteśmy w trakcie zajęć i nagle widzę łzy w oczach. Patrzę na szachownicę i już wiem, co się stało – przeciwnik miał dużo więcej bierek na desce… Wiedziałam, że 4latek nie da rady dokończyć partii. Był tak zawzięty, tak mocno wierzył w swoje siły, w to, że może pokonać o 2 lata starszego kolegę… Jednak się nie udało. Tłumaczyłam, że jest młodszy, że gra dobrze w szachy, a jak będzie w wieku chłopców, to będzie grał jeszcze lepiej. Potem postanowiłam, że zamienimy przeciwników i zagra ze mną partię. Miał ważne zadanie, obserwować moje wszystkie ruchy i szukać zbić, które może wykonać. Powoli uśmiech wracał na twarz, jak zauważył, że sam jest w stanie też pozbijać kilka bierek. Wskazówki Mimo że na zajęciach nie tylko 4latkowie mają problemy i przeżywają porażki, zdarza się to też u 6 latków, to jednak właśnie one są bardziej kruche i potrzebują dużego wsparcia. Mam kilka cennych wskazówek, z których sama korzystam: zrozumienie 2. Bądź wrażliwy 3. Reaguj, nie traktuj dziecka pobłażliwie (na pewno nie miało tego na myśli, zaraz mu przejdzie) 4. Zachowaj asertywność 5. Bądź opanowany (od kogo dziecko ma nauczyć się radzenia sobie z emocjami, jak nie od dorosłych, których spotyka najczęściej?) A może masz jakieś swoje, sprawdzone sposoby na radzenie sobie z buntem 4 latka albo ogólnie ze złymi zachowaniami dzieci? Zdarzyła Ci się sytuacja, w której udało Ci się dobrze zaregować? Podziel się, chętnie poznam Twoje metody!
CYTAT(simonav @ Thu, 03 Sep 2009 - 22:22) Mówię,że jest mi przykro,że grzeczne dziewczynki tak nie odnoszą się do mamy....Jak mówi do mnie bezosobowo to pytam"do kogo mówisz?"Wtedy się poprawia i mówi"mamo".Jak pokrzykuje do mnie to młówięże nie będe z nią rozmawiała takim tonem(wtedy najczęściej krzyczy jeszcze bardziej i zaczyna histeryzować)Staram się nie dawać jej na tyłek klapsa ale dużo mnie to kosztuje!Któraś z dziewczyn kiedyś napisała,że klaps jest słabością i bezradnościa rodzica(cos w tym stylu)Tak jakoś do mnie to trafiło i staram się znależć jakieś rozwiązanie do tej sytuacji Nie mówię nic o grzecznych dziewczynkach. Staram się robić tak jak to wytłuszczone. Żeby się nie wdawać w kłótnie zabieram młodszego i udaję się do łazienki, zabarykadowuje się i zatykam uszy. Na kopanie w drzwi staram sie nie reagować. Ale takie rozwiązanie zdarza mi się najrzadziej. Bo ryki i kłótnie powstają zwykle wtedy, kiedy nie mogę się oddalić. i wtedy każe wyjść, ale jak córeczka ma 3 latka to ja wynieś do osobnego pomieszczenia. Macius(4,5) dobrze znosi minutnik, czeka aż mu zadzwoni. Ale czasem wystarczy dziecku powidzieć, ze jak już będzie mogło przestać wrzeszczeć (ze złości) to może wyjść. Co mówię (stanowczo staram się):- nie używamy takich wyrazów, kultura na to nie pozwala- prosze tu nie wrzeszczeć, bo mamy prawo do ciszy, bo mnie bola uszy, bo przychodzi na mnie złość- jeśli czujesz, że musisz wrzeszczeć to idź do osobnego pomieszczenia,- jak jesetś zła, to powiedz, ze jestes zła, zamiast wygadywać jekieś rzeczy bez tak naprawdę to trzeba przyjrzeć sie dziecku, co najbardziej mu pomaga. Bo chodzi o to, żeby dziecko przestało sie tak zachowywać, a równocześnie jakoś potrafiło poradzić sobie ze swoja złością. Zwykle mówiczymy, czego ma nie robić dziecko. Warto też czasem powiedzieć co można zrobić (tupać?, krzyknąć?, powiedzieć coś w rodzaju "motyla noga") a najlepiej pokazać jak sobie człowiek radzi sam*. Ja sobie radzić nie umiem i daletgo "wozimy się" z Gabrysią już 8 lat. Mnie się ostatnio udało, że poradzic sobie. Byłam wścikła jak licho. I czułam złość w szyi. I zaczęlo mi sie mówić: "Jestem taka wsciekła, taka wsciekła, że chyba zaraz pęknie mi szyja i odpadnie mi głowa i będzie się toczyć za sąsiada dom i dalej, za górę, za górę, i za druga górę i potem wpadnie do kerfura i bedzie się toczyć miedzy półkami po całym sklepie bo taką będzie miała enegrgie" Przy słowach "między półkami" dzieci zaczęły chicotać, a po słowie "energię" ryczeliśmy już wszyscy ze ś tylko że tak poradzic sobie to mi sie udało pierwszy raz. Mam nadzieję, ze to jakis dobry początek.
To, co możesz zrobić – zarówno gdy dziecko bije rodziców, jak i towarzyszy zabawy, to zachować spokój (nie podnoś alarmu – pamiętaj, że zachowanie twojej pociechy jest zrozumiałe rozwojowo), zwrócenie na siebie uwagi maluszka i głośny komunikat „nie wolno tak”. Innym sposobem jest zademonstrowanie dziecku skutków jego działań (bo przecież ono nie musi być ich świadome). Gdy 2 latek bije lub gryzie, możesz zrobi smutną minę i powiedzieć: „Smutno mi, mam teraz ałka”. Nie przedłużaj jednak takiego przedstawienia i nie obrażaj się na maluszka. Dodaj tylko: „nie bij mamusi, to boli. Tak nie wolno”.Jeśli to nie pomaga, przytrzymaj rękę dziecka przez chwilę, skup jego uwagę i powiedz np.: „nie wolno tak – mama nie bije, tata nie bije i Zosia też nikogo nie bije”.Co zrobić gdy 3 latek bije?Trzylatek to oczywiście wciąż mały brzdąc, ale rozumiejący już znacznie więcej niż roczny albo dwuletni smyk. Co możesz zatem zrobić, gdy 3 latek bije albo gryzie?Przede wszystkim porozmawiaj z dzieckiem. Wytłumacz mu, że gryzienie albo bicie jest niedopuszczalne w waszym domu. Jeśli to nie pomaga, możesz rozpocząć stosowanie systemu kar, np. popularnego „karnego jeżyka” (oczywiście równie dobrze może być to kanapa albo inny kącik w mieszkaniu). Wytłumacz dziecku, gryzienie lub bicie nie jest dopuszczalne i będzie mogło wrócić do zabawy dopiero, kiedy przeprosi za swoje zachowanie. Bądź konsekwentna – nie odpuszczaj tylko dlatego, że dziecko płacze. Wymagaj słowa „przepraszam”.Co zrobić gdy 7-latek bije inne dzieci w szkole? Bunt siedmiolatkaCo zrobić, gdy dziecko bije inne dzieci w szkole? Przede wszystkim warto wiedzieć, że pedagodzy i psycholodzy dziecięcy są zgodni, że bicie lub gryzienie jest uznawane za normę u dzieci w wieku do czterech lat – nie można zatem uznać, że takie zachowanie u ucznia pierwszej klasy to tylko bunt w tym przypadku również warto rozmawiać, niemniej bardzo dobrym ruchem jest już konsultacja z psychologiem szkolnym. Być może dziecko nie radzi sobie z emocjami i potrzebuje dodatkowego wsparcia albo po prostu jako rodzic popełniasz pewne błędy, nad którymi warto lub bicie w przedszkolu – ważny jest wspólny frontJeśli trzylatek bije dzieci w przedszkolu (co nie jest rzadkością), to bardzo ważne jest ustalenie wspólnego frontu z personelem placówki. Szczególnie korzystne działanie ma:stworzenie tablicy działań zakazanych i polecanych, np. „w naszym przedszkolu nie wolno….”,stworzenie systemu nagradzania dla każdego dziecka (pozytywne zachowanie, w tym unikanie bicia lub gryzienia = słoneczko),pogadanki na temat emocji oraz sposobów rozładowania tych negatywnych (np. stworzenie kącika, w którym „złość sobie odchodzi”).Warto też pamiętać, że pamięć małego dziecka jest krótka, więc warto codziennie poruszać temat – zarówno w formie pochwał („jestem z ciebie bardzo dumna, zdenerwowałeś się, ale nie uderzyłeś siostry”), jak i ostrzeżeń („idziemy do piaskownicy – o jakich zasadach musimy pamiętać?”). Dzięki temu już nigdy nie będziesz musiał/-a się zastanawiać, jak oduczyć dziecko bicia innych – problem po prostu zacznie stopniowo znikać. Pierwsza część tekstu: Justyna Mazur
Syn lat 6,poszedł do 1 bardzo mądry i lubi chodzić do szkoły. Ma kolegów,lubi Panią. Jest w szkole bardzo grzeczny,wręcz idealny. Gorzej w domu, buntuje się, krzyczy,czesto z nim,czy cos sie dzieje,mowi,ze nie. Czasem trace cierpliwosc i sama na niego krzycze...Nie wiem jak zachować zimną krew i co robić,aby się uspokoil. KOBIETA, 35 LAT ponad rok temu Fakty o zdrowiu - Oburęczne dzieci bardziej nadpobudliwe? Witam, Warto byłoby sobie odpowiedziec na pytanie, czy problem pojawił się po pójściu syna do szkoły, czy też wcześniej taka dysproporocja się pojawiała, np. już w przedszkolu. Być może tak mocno stara się sprostać granicom i zasadom placówki, a w domu puszczają hamulce. Wskazana wówczas byłaby wizyta u psychologa dziecięcego. Przyczyna może być też inna. W szkole są bardzo jasne reguły i zasady, dziecko wie co można a co nie i jaka jest konsekwencja. Być może potrzebuje takich zasad i konsekwencji w domu, możliwe, że podświadomie dostrzegł, w jaki sposób ( czy też płaczem) może uniknąć pewnych obowiązków, które Państwo na niego nakładacie. Polecam lekturę "Łatwiej kochac trudniej dyscyplinować"- bezcenna dla zrozumienia emocji dziecka i opanowania własnych w różnych sytuacjach wychowawczych. Pozdrawiam Sylwia Nowak 0 Szanowna Pani. Zachowania syna są normalne dla tego okresu rozwojowego. Jest to okres w rozwoju dziecka nazywany okresem "NIE". W okresach rozwojowych dziecka wystę pują dwa okresy buntu. tzw. "buntowniczek bez powodu" to jest właśnie 6 latek oraz "buntowniczek z powodem to młodzież w okresie dojrzewania. W szkole syn się nie buntuje, bo jest w gronie rówieśników i czerpie od nich wzorce zachowania, a Pani stanowi autorytet. Radzę uzbroić się w cierpliwość. Zachowania syna się z czasem zmienią. Życzę ob jak najszybciej. Serdeczności Edward Jakubowicz 0 Państwa syn odreagowuje napięcie emocjonalne, które występuje w szkole w domu. To zrozumiałe, że trudno jest Państwu przyjąć te emocje, ponieważ nie są bezpośrednio adresowane do Was. Bezpieczne odreagowanie tych emocji, to może być wspólny spacer, wyjście na basen, inne aktywności ruchowe. Psychoterapeuta Małgorzata Nikonowicz 0 Witam Widać w domu słabo wytyczone są granice i dlatego dziecko się buntuje i zapewne wymusza. Rodzic musi być konsekwentny i cierpliwy. Krzyczenie jest oznaką bezsilności i dzieci doskonale to wyczuwają. Dzieci lubią uporządkowany dzień gdy wiedzą co się wydarzy mają poczucie bezpieczeństwa. Rodzic konsekwentny jasno określający zasady w domu zawsze będzie lepiej radził sobie w kryzysowych momentach. Zachęcam do udziału w warsztatach dla rodziców. Pozdrawiam AM 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Niegrzeczne zachowanie u 5-latka – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Bicie się w głowę u 5,5-latka – odpowiada Mgr Marta Belka-Szmit Czy istnieje bunt u 3-letniego dziecka? – odpowiada Mgr Sylwia Nowak Agresywne zachowanie u 6-latka – odpowiada Mgr Danuta Michalczyk Jak radzić sobie z agresją u 4-latka? – odpowiada mgr Anna Zawrzel Zachowanie na przekór u 3,5-latka – odpowiada Mgr Zuzanna Starczewska Jak rozmawiać z 6-letnim dzieckiem o złym zachowaniu w szkole? – odpowiada Mgr Katarzyna Schilf Problem z dostosowaniem się do poleceń nauczyciela u 6-latka – odpowiada Mgr Magdalena Tylko Kandydoza a nadpobudliwość u 12-latka – odpowiada Artur Brzeziński Nadpobudliwość i niechęć do normalnych czynności u 4-latka – odpowiada artykuły
napisał/a: ~gsk" 2006-03-18 00:22 Moja córka cały czas ma humory, zamyka się w sobie, nie słucha dziadków (nas jeszcze słucha), buntuje się i nie chce robić tego, co wszystkie dzieci w przedszkolu i w domu kultury gdzie chodzi na kółko plastyczne też ostatnio się zbuntowała i nie chciała malować tego co inni (informacja od pani). Wiemy, ze ona jest indywidualistką, ale martwi mnie ten jej świat. Czy Wasze dzieci też przechodziły, bądź przechodzą taki okres? i jak się to objawia? i kiedy jej to przejdzie? Dodam, że jestem na etapie lektury "jak mówić, zeby dzieci nas słuchały i jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły" i Mazlish (chyba, nie pamiętam dokładnie) i polecam wszystkim, którzy chcieliby zgłębić ten temat. Pozdrawiam Gosia napisał/a: ~Qrczak" 2006-03-18 07:48 Użytkownik "gsk" napisał w wiadomości > Moja córka cały czas ma humory, zamyka się w sobie, nie słucha dziadków > (nas jeszcze słucha), buntuje się i nie chce robić tego, co wszystkie > dzieci w przedszkolu i w domu kultury gdzie chodzi na kółko plastyczne też > ostatnio się zbuntowała i nie chciała malować tego co inni (informacja od > pani). Wiemy, ze ona jest indywidualistką, ale martwi mnie ten jej świat. > Czy Wasze dzieci też przechodziły, bądź przechodzą taki okres? i jak się > to objawia? i kiedy jej to przejdzie? Zastanawiam się, czy każdy rocznik teraz będzie miał swój wątek pod tytułem: "bunt 2, 3, 6, 16... 60-latka". Bo tak trudno odnieść uwagi dotyczące zbuntowanego 4,5 latka do stworzenia "już" 5-letniego... > Dodam, że jestem na etapie lektury "jak mówić, zeby dzieci nas słuchały i > jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły" i Mazlish (chyba, nie > pamiętam dokładnie) i polecam wszystkim, którzy chcieliby zgłębić ten > temat. Ja na Twoim miejscu bym nie polecała, skoro Tobie lektura nie zmniejszyła obaw związanych z dojrzewaniem i usamodzielnianiem się dziecka. Qra PS. Przy okazji pragnę nadmienić, że mam przeszło dwuletnie dziecię i ono też śmie się zaczynać buntować. Myślicie, że mu to przejdzie? napisał/a: ~Anka P." 2006-03-18 07:59 W dniu, który zapamietamy na wieki 2006-03-18 07:48, Qrczak postanowił/a nas uraczyć niniejszym stwierdzeniem: > PS. Przy okazji pragnę nadmienić, że mam przeszło dwuletnie dziecię i ono > też śmie się zaczynać buntować. Myślicie, że mu to przejdzie? Nie sądzę . Moje starsze buntuje się od urodzenia i końca nie widać. Młodsze podobnie. Paskudne charakterki po mamusi i tatusiu. Nie mogę mieć do nikogo pretensji. Pozdrawiam -- Anka i Szymon ( i Karolina ( Kraków napisał/a: ~gsk" 2006-03-18 08:07 Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości > Użytkownik "gsk" napisał w wiadomości > news:dvfgbu$jg4$1@ > Zastanawiam się, czy każdy rocznik teraz będzie miał swój wątek pod > tytułem: "bunt 2, 3, 6, 16... 60-latka". 60-latka to chyba nie na tej grupie... >> Dodam, że jestem na etapie lektury "jak mówić, zeby dzieci nas słuchały i >> jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły" i Mazlish (chyba, nie >> pamiętam okładnie) i polecam wszystkim, którzy chcieliby zgłębić ten >> temat. > > Ja na Twoim miejscu bym nie polecała, skoro Tobie lektura nie zmniejszyła > obaw związanych z dojrzewaniem i usamodzielnianiem się dziecka. Dojrzewaniem i usamodzielnieniem? a gdzie ja o tym pisałam? A poza tym napisałam, ze jestem na etapie co znaczy - nie skończyłam jeszcze. G. napisał/a: ~Qrczak" 2006-03-18 08:15 Użytkownik "gsk" napisał w wiadomości > Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości > news:dvgabu$t0g$1@ >> Użytkownik "gsk" napisał w wiadomości >> news:dvfgbu$jg4$1@ >> Zastanawiam się, czy każdy rocznik teraz będzie miał swój wątek pod >> tytułem: "bunt 2, 3, 6, 16... 60-latka". > > 60-latka to chyba nie na tej grupie... Skąd ta pewność? Znasz PESELe wszystkich piszących na tę grupę? >>> Dodam, że jestem na etapie lektury "jak mówić, zeby dzieci nas słuchały >>> i jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły" i Mazlish (chyba, nie >>> pamiętam okładnie) i polecam wszystkim, którzy chcieliby zgłębić ten >>> temat. >> >> Ja na Twoim miejscu bym nie polecała, skoro Tobie lektura nie zmniejszyła >> obaw związanych z dojrzewaniem i usamodzielnianiem się dziecka. > > Dojrzewaniem i usamodzielnieniem? a gdzie ja o tym pisałam? Pozwolę sobie zacytować: "Moja córka cały czas ma humory, zamyka się w sobie, nie słucha dziadków (nas jeszcze słucha), buntuje się i nie chce robić tego, co wszystkie dzieci [...] Wiemy, ze ona jest indywidualistką, ale martwi mnie ten jej świat." >A poza tym napisałam, ze jestem na etapie co znaczy - nie skończyłam >jeszcze. Na etapie kontemplowania okładki? Qra napisał/a: ~Qrczak" 2006-03-18 08:21 Użytkownik "Anka P." napisał w wiadomości news:dvgb52$17q$1@ >W dniu, który zapamietamy na wieki 2006-03-18 07:48, Qrczak postanowił/a >nas uraczyć niniejszym stwierdzeniem: > >> PS. Przy okazji pragnę nadmienić, że mam przeszło dwuletnie dziecię i ono >> też śmie się zaczynać buntować. Myślicie, że mu to przejdzie? > > Nie sądzę . Załamałaś mnie. Normalnie mogiła i w szczerym polu biały krzyż > Moje starsze buntuje się od urodzenia i końca nie widać. Znam ten ból > Młodsze podobnie. Znam ten ból > Paskudne charakterki po mamusi i tatusiu. Znam ten ból. Moi rodzice ból ten odczuwają po dziś dzień. > Nie mogę mieć do nikogo pretensji. Ale jak to by było fajnie, jakby ktoś inny wziął winę na siebie, co? I jakby ktoś dał nadzieję, że da się taką małą cholierę wytresować... hihi Pozdrawiam Qra napisał/a: ~gsk" 2006-03-18 09:52 Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości > Użytkownik "gsk" napisał w wiadomości > news:dvgbmu$k23$1@ >> Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości >> news:dvgabu$t0g$1@ >>> Użytkownik "gsk" napisał w wiadomości >>> news:dvfgbu$jg4$1@ >>> Zastanawiam się, czy każdy rocznik teraz będzie miał swój wątek pod >>> tytułem: "bunt 2, 3, 6, 16... 60-latka". >> >> 60-latka to chyba nie na tej grupie... > > Skąd ta pewność? Znasz PESELe wszystkich piszących na tę grupę? czyli chodziło Ci o rocznik osób zadających pytanie na grupie? dziwne... > >>>> Dodam, że jestem na etapie lektury "jak mówić, zeby dzieci nas słuchały >>>> i jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły" i Mazlish (chyba, nie >>>> pamiętam okładnie) i polecam wszystkim, którzy chcieliby zgłębić ten >>>> temat. >>> >>> Ja na Twoim miejscu bym nie polecała, skoro Tobie lektura nie >>> zmniejszyła obaw związanych z dojrzewaniem i usamodzielnianiem się >>> dziecka. >> >> Dojrzewaniem i usamodzielnieniem? a gdzie ja o tym pisałam? > > Pozwolę sobie zacytować: > "Moja córka cały czas ma humory, zamyka się w sobie, nie słucha dziadków > (nas jeszcze słucha), buntuje się i nie chce robić tego, co wszystkie > dzieci [...] Wiemy, ze ona jest indywidualistką, ale martwi mnie ten jej > świat." > no, to rzeczywiście moje słowa, ale gdzie tutaj jest coś o dojrzewaniu i usamodzielnieniu ? >>A poza tym napisałam, ze jestem na etapie co znaczy - nie skończyłam >>jeszcze. > > Na etapie kontemplowania okładki? > prawie. Natomiast przeczytałam już "Rodzeństwo bez rywalizacji" tych samych autorek i sadzę, ze jest to również bardzo przydatna lektura. Gosia napisał/a: ~Marchewka" 2006-03-18 13:51 Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości > PS. Przy okazji pragnę nadmienić, że mam przeszło dwuletnie dziecię i ono > też śmie się zaczynać buntować. Myślicie, że mu to przejdzie? Myślimy, że kiedyś na pewno. Znam na takie bunty dobry sposób - wyślę Ci mailem. Niezły LOL jest. Iwona napisał/a: ~medea 2006-03-18 15:45 Qrczak napisał(a): > PS. Przy okazji pragnę nadmienić, że mam przeszło dwuletnie dziecię i ono > też śmie się zaczynać buntować. Myślicie, że mu to przejdzie? Też na to liczę . Pozdrawiam Ewa po godzinnej walce zakończonej drzemką, o dziwo! Szkoda tylko że nie moja ta drzemka. napisał/a: ~medea 2006-03-18 15:48 Marchewka napisał(a): > Znam na takie bunty dobry sposób - wyślę Ci mailem. Niezły LOL jest. Może mi też wyślij? O ile to nie tajne akta CIA. Pozdrawiam Ewa napisał/a: ~Nixe" 2006-03-18 16:22 W wiadomości medea pisze: > Może mi też wyślij? O ile to nie tajne akta CIA. To na pewno porządny klaps w tyłek i dlatego Marchewka nie chce tego publicznie napisać ) -- PozdrawiaM napisał/a: ~Marchewka" 2006-03-18 21:52 Użytkownik "Nixe" napisał w wiadomości > dlatego Marchewka nie chce tego publicznie napisać ) Tego się nie da napisać, to się ogląda. Też Ci wyślę. I.
bunt 4 latka w przedszkolu